W ubiegły weekend nasza drużyna wybrała się na biwak w nasze ulubione miejsce, do Młodzieszyna :).
Nie byłoby roku w którym nie odwiedzilibyśmy Młodzieszyna choć raz, więc 24 listopada spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy na kolejną harcerską przygodę. Około 19 byliśmy na miejscu Mammuty poszły odwiedzić Panią Ule dyrektorkę szkoły do której wcześniej przyjeżdżaliśmy, a chłopaki zajęli się układaniem ogniska.
Wieczorkiem zjedliśmy kolację odbyło się ognisko, a przed snem oglądanie starych drużynowych filmów :)
Pooooobudka! Wstajemy, czas na sobotnią trasę :)
Zanim jednak pójdziemy w las musimy zjeść śniadanie, niektórzy bardzo uradowani zdobyli kanapki z kotletem. Po śniadaniu otrzymaliśmy mapy i chwilę potem wyruszaliśmy na trasę.
Podczas trasy mogliśmy szlifować swoją wiedzę z zakresu podchodzenia, szyfrów, terenoznawstwa oraz budowania kuchni polowych i rozpalania ognia.
Po powrocie do remizy otrzymaliśmy zadanie polegające na zrobieniu scenki do jednego z wybranego prawa harcerskiego.
Tego dnia czekało na nas coś wyśmienitego! Pyszny makaron z kiełbaską, warzywami i mieszanką sosów. Wieczorem urządziliśmy sobie drużynowe karaoke, bawiliśmy się świetnie śpiewając stare kultowe piosenki oraz te nowe , bardziej pszenno- buraczane :D Śpiewaliśmy i tańczyliśmy razem do późnej nocy, nawet Mammuty wykonały dla nas kilka muzycznych hitów. Na dobranoc obejrzeliśmy wszystkie części filmów z Szklanej Huty :).
Nadeszła niedziela wszyscy z zdartymi po sobotnim karaoke gardłami ćwiczyliśmy od rana kolędy na świąteczny występ. Zawzięcie ćwiczyliśmy, by wypaść na występie jak najlepiej. Po próbie zaczęliśmy się powoli pakować i około godziny 14 wyjechaliśmy do domu.
Biwak był jak zwykle świetny, na te 3 dni oderwaliśmy się od szkoły, pracy i bawiliśmy się świetnie spędzając razem czas :)